"Agrippina" w Teatrze Królewskim. "To historia, która sama się gra"

Aktorzy na scenie w kolorowych perukach, trzech z nich siedzi, trzymając leżącą im na kolanach kobietę, dwóch stoi z tyłu.

Słynąca z doskonałego libretta "Agrippina" Georga Friedricha Händla wystawiona zostanie w Teatrze Królewskim w Starej Oranżerii na zakończenie I Festiwalu Oper Barokowych "Dramma Per Musica". Czarna komedia polityczno-miłosna, opowiedziana językiem XVIII- wiecznej opery, pełna jest nieoczekiwanych zwrotów akcji.

Według krytyków, "Agrippina" ma najlepsze libretto spośród wszystkich oper, do których muzykę napisał Georg Friedrich Händel. - Libretto jest fantastyczne. To żywy teatr, co w operze, zwłaszcza barokowej, nie jest takie oczywiste. To historia, która sama się gra, a inscenizacja, poprzez swoją teatralność, jest bardzo przyjemna w odbiorze - mówi Anna Radziejewska, tytułowa "Agrippina".

Opera wyróżnia się także intrygującą akcją, opartą na ponadczasowych tematach takich, jak miłość, zdrada, polityka i władza. Wszystko to sprawia, że "Agrippina" jest często wystawiana w Europie i lubiana przez publiczność.

Dużym zainteresowaniem cieszyła się także ubiegłoroczna premiera tej opery w Teatrze Królewskim w Starej Oranżerii, w reżyserii Natalii Kozłowskiej. Artystka była pomysłodawczynią i autorką nowoczesnej inscenizacji spektaklu, którą przygotowała specjalnie na zabytkową scenę łazienkowskiego teatru.

- Spektakl był oblegany. Mieliśmy kolejki, które przekraczały możliwości widowni. Fantastyczna muzyka bardzo spodobała się publiczności i została pozytywnie przyjęta przez krytyków  - mówi Anna Radziejewska.

Miłośników opery, dla których wówczas zabrakło biletów, ucieszy więc fakt, że "Agrippina" zwieńczy tegoroczny I Festiwal Muzyki Barokowej "Dramma Per Musica". Przedstawienie będzie można zobaczyć 19 września 2015 r. o godz. 19.00, a także 20 września o godz. 18.00 w Teatrze Królewskim w Starej Oranżerii (bilety można nabyć w za pośrednictwem serwisu:  www.bilety24.pl oraz w kasach Muzeum Łazienki Królewskie).

- To jedyna okazja, aby w tym roku usłyszeć i zobaczyć tę operę na żywo w Polsce - podkreśla Anna Radziejewska. - Liczmy, że Państwo nas zaszczycą, bo my z radością czekamy do soboty i niedzieli - dodaje artystka.

"Agrippina" to czarna komedia polityczno-miłosna, opowiedziana językiem XVIII-wiecznej opery i pełna niespodziewanych zwrotów akcji. Główna bohaterka - Agrippina - po otrzymaniu wiadomości o tragicznej śmierci męża, Cezara Klaudiusza, rozpoczyna misternie utkaną intrygę po to, aby osadzić na tronie Nerona, syna z poprzedniego związku. Ceremonię nominacji przerywa wieść, że Klaudiusz został ocalony, a swojego wybawcę Ottona uczynił następcą. Agrippina się jednak nie poddaje i próbuje unicestwić plany męża. Wszystko komplikuje Poppea, o którą równie zacięcie jak o tron walczą Klaudiusz, Neron i Otton. Która namiętność okaże się silniejsza? Miłość czy władza. Kogo wybierze Poppea? Warto się przekonać, oglądając w Teatrze Królewskim ten wyjątkowy spektakl.

Wysoki poziom artystyczny przedstawienia gwarantują wybitni śpiewacy, występujący na wielu scenach europejskich m.in. Olga Pasiecznik, Wojciech Gierlach, Artur Stefanowicz i Artur Janda, a także Anna Radziejewska, która obchodzi jubileusz 20-lecia swojej pracy zawodowej, i - jak zaznacza - właśnie "Agrippiną" chce to świętować.  Oprawę muzyczną zapewni Royal Baroque Ensemble pod dyrekcją Lilianny Stawarz.  

Teatr Królewski w Starej Oranżerii, w którym zostanie wystawiona "Agrippina", to jeden z niewielu autentycznych XVIII-wiecznych teatrów dworskich, zachowanych w Europie, i jedyny taki w Polsce. Otwarto go 226 lat temu, 6 września 1788 r.  Wśród pierwszych publicznych przedstawień był "Henryk VI na łowach" Wojciecha Bogusławskiego, wystawiony w 1791 r.

W Teatrze Królewskim oglądano sztuki teatralne i muzyczne, a także spektakle baletowe. Od XVIII do XX w. występowali tam najwybitniejsi polscy aktorzy: od Kazimierza Owsińskiego, Barbary Sierakowskiej, Karola Świerzawskiego po Aleksandra Zelwerowicza, Leona Schillera, Jerzego Leszczyńskiego, Stanisławę Wysocką czy Janinę Szyllinżankę.